MUDITA Element czyli zegarek w najczystszej formie [prezentacja]
Ci, którzy śledzą trendy na rynku mobile, z pewnością kojarzą MUDITA Pure – minimalistyczny, prosty, praktycznie jednofunkcyjny telefon komórkowy. Podobną filozofię, opartą na prostocie i funkcjonalności, marka przeniosła na branżę zegarkową, tworząc ultraminimalistyczne zegarki automatyczne. To propozycja dla każdego, kto szuka elegancji w prostocie. Przyjrzyjmy się bliżej zegarkowi MUDITA.
Zanim do moich drzwi zapukał kurier z paczką w ręku, marka MUDITA zebrała na Kickstarterze ponad 47 tysięcy euro. Projekt wsparło aż 75 osób, a zebrana kwota znacznie przekroczyła oczekiwania i to w zaledwie w 23 minuty.
Kiedy pierwszy raz zobaczyłem zdjęcie tego zegarka w internecie, pomyślałem sobie: "Ok, spoko, bezpieczny, klasyczny, do bólu prosty". Później zobaczyłem jego cenę i... Przyznam szczerze, że zegarki mocno mnie zaintrygowały.
Podczas gdy kolejne marki zegarkowe prześcigają się w wymyślaniu zaskakujących projektów, wabiąc nas ekstrawaganckim, niekiedy dość krzykliwym designem, specyfikacjami, technologią, funkcjami czy komplikacjami mechanizmów, MUDITA robi coś zupełnie przeciwnego.
Firma zdecydowała się na wypuszczenie na rynek zegarków mechanicznych, które wyróżnia jedno – zaskakująca prostota. Postanowiłem zbadać temat i akurat tak się złożyło, że jeden z administratorów grupy zegarkowej polecił MUDICIE kontakt ze mną.
Po krótkiej korespondencji wysłano do mnie zegarek. I teraz już po testach mogę powiedzieć o nim znacznie więcej.
Tarcza, czyli less is more
Pierwsze wrażenie jest dosyć zaskakujące. Gdybyśmy mieli stworzyć model typowego zegarka naręcznego, to z pewnością wyglądałby dokładnie tak jak model MUDITY. Ultraoszczędny zegarek, którego zadaniem jest tylko jedno – wskazywać czas. Nie ma tutaj żadnych zbędnych dodatków i funkcji, które mogłyby rozpraszać uwagę.
W istocie sam projekt zegarka jest prosty, ale nie minimalistyczny. A to poważna różnica. W zegarku nie zredukowano żadnej funkcji. Ma dokładnie to, co powinien mieć każdy zegarek naręczny – funkcję pokazywania upływającego czasu. W tym designie nic nie zostało pozostawione przypadkowi.
Zegarek ma niezwykle przejrzystą, czytelną i jasną tarczę. Gdy patrzyłem na zdjęcia na oficjalnej stronie MUDITA, miałem wrażenie, że tarcza jest biała. Okazuje się jednak, że jest ona delikatnie srebrzysta, może nawet wpadająca w odcień bardzo jasnego matowego tytanu, co ma sens, biorąc pod uwagę materiał koperty. Jeśli przyjrzymy się tarczy dokładniej, zauważymy, że nie jest ona do końca gładka, a ma drobną, lekko ziarnistą strukturę. Na pierwszy rzut oka tego nie zobaczymy, ale po kilku chwilach obcowania z zegarkiem staje się to zdecydowanie bardziej wyraźne.
Cyfry arabskie oraz indeksy minutowe zostały nadrukowane, jednak nie jest to gładki nadruk, który czasem spotykamy w markach zegarkowych chcących zaoszczędzić na produkcji. Nie mamy efektu tzw. papierowej tarczy. Widać, że nadruk jest solidny, a pod odpowiednim kątem i przy promieniach słońca, można zauważyć ich delikatną wypukłość na środku, przez co czasem połyskują.
Odczyt godziny ułatwiają czarne wskazówki godzinowa i minutowa, które są osadzone bardzo blisko siebie. Sama konstrukcja jest bardzo niska, pomiędzy tarczą a wskazówkami jest niewielka przestrzeń, same wskazówki są do siebie bardzo dociśnięte, a poprzez zaokrąglenie na zakończeniu nawiązują do ogólnego spokoju i "obłości" projektu.
Odstęp pomiędzy wskazówką minutową a szkłem szafirowym przykrywającym tarczę jest minimalny, przez co ma się wrażenie, że wskazówka dosłownie przesuwa się po szkle, co jest ciekawym efektem. Do tego potrójna powłoka antyrefleksyjna, która została nałożona na trudne do zarysowania szkło szafirowe od strony wewnętrznej, o dużej przejrzystości, sprawia, że kiedy spoglądasz na zegarek, masz wrażenie, że mógłbyś dotknąć wskazówek i ręcznie ustawić godzinę.
Dlaczego MUDITA nie ma sekundnika?
I teraz może pojawić się pytanie: dlaczego ten zegarek nie ma sekundnika? Przecież cały urok zegarka mechanicznego, którym także jest MUDITA Element, polega na tym, żeby wskazówka płynęła po tarczy. Projektanci MUDITY podają dwa powody:
- Po pierwsze: zegarek ma być prosty, aby w pełni spełniać swoje zadanie, którym jest wskazywanie czasu. Nieskomplikowany design ma pomóc skupić się na najważniejszym elemencie, jakim jest po prostu odczytanie godziny i minut. I ma to w gruncie rzeczy sens. W końcu odczytując bieżącą godzinę, nie robimy tego z dokładnością co do sekundy. Z punktu widzenia użyteczności wskazówka sekundnika nie ma racji bytu.
- Po drugie: jednym z celów było uzyskanie możliwie najcieńszej koperty i to się udało. Koperta zegarka ma zaledwie 7,85 milimetra grubości. W połączeniu z hipoalergicznym i ultralekkim materiałem, jakim jest tytan, uzyskujemy niewielką, 39-milimetrową kopertę o wadze zaledwie 35 gramów.
Nosiłem MUDITĘ przez kilka dni i muszę przyznać, że na nadgarstku jest praktycznie niewyczuwalna, a kiedy już wchodzi się w swoje codzienne obowiązki, można w ogóle zapomnieć, że ma się na nadgarstku zegarek.
Szczerze? Nigdy nie miałem na nadgarstku aż tak lekkiego zegarka, więc było to dla mnie dość egzotyczne przeżycie.
Zwłaszcza, że na co dzień noszę głównie koperty stalowe w rozmiarze między 44 a 46 milimetrów.
Czy MUDITA jest polską marką?
Po pierwsze, kiedy wchodzimy w dyskusję na temat "polskości" produktów, każdy z nas będzie uważał coś innego. Wielu zestawia znaczenie "Swiss Made" ze znaczeniem "Made in Poland" i oczekuje tego samego. Jednak prawda jest taka, że nie mamy jasnych i konkretnych wytycznych czy standardów. Pewnie kiedyś to się zmieni, ale żeby tak się stało, polski przemysł zegarkowy musi się jeszcze mocno rozwinąć. Jeżeli chcesz zgłębić ten temat, zerknij do innego naszego artykułu o zegarkach "Made in Poland".
Na szczęście MUDITA nie jest marką, która próbuje wyróżniać się polskością i jasno komunikuje, że choć projekt zegarka powstał w Polsce, to realizacja jest szwajcarska.
Do zegarka otrzymujemy certyfikat z jego numerem oraz informacją, że został on złożony przez szwajcarską manufakturę z 60-letnim doświadczeniem. Na deklu zegarka znajduje się podpis "Swiss Made".
Za produkcję i technologiczne aspekty odpowiada szwajcarska marka Xantia, która działa w segmencie private label, czyli produkcji zegarków pod "cudzą marką". W latach 90. była odpowiedzialna za tworzenie zegarków modowych dla Anne Klein oraz przez długi czas realizowała zlecenia dla szwajcarskiej marki Victorinox „Swiss Army”.
Skoro marka jest szwajcarska, to dlaczego na tarczy zegarka nie mamy oznaczenia "Swiss Made"? Odpowiedź jest dość zaskakująca, ale o tym w dalszej części artykułu.
Opakowanie i kaktus
Do koperty zegarka za pomocą teleskopów z funkcją quick release jest przymocowany pasek z kaktusa.
Nie wiem, jak będzie się on sprawdzał po dłuższym użytkowaniu, ale kiedy nosiłem zegarek przez kilka dni, sprawdzał się całkiem dobrze. W swojej giętkości kojarzy mi się trochę ze skórą anilinową. Wydaje się dobrze wykończony, a jego struktura przypomina trochę wysuszoną, popękaną ziemię. Co ciekawe, produkcja tych pasków rozpoczyna się w Meksyku na plantacji kaktusów, które są uprawiane bez żadnych oprysków czy nawozów – wystarczy lokalna gleba, deszcz i słońce. Dojrzałe liście kaktusa ucina się, pozwalając roślinie nadal kwitnąć, aby następnie odcięte liście naturalnie suszyć na słońcu. Tak więc spokojnie, kaktusy nadal żyją!
Opakowanie MUDITY jest minimalistyczne jak cały projekt, spójne z wizerunkiem marki.
Zegarek otrzymujemy w białym kartonowym opakowaniu, a wewnątrz znajdziemy instrukcję, warunki gwarancji oraz certyfikat. Muszę przyznać, że im bardziej zagłębiałem się w markę, przygotowując materiały do nagrania tego odcinka, tym bardziej miałem wrażenie, że osoby stojące za MUDITĄ trochę inspirują się marką Apple. Nie mówię tutaj o stronie technologicznej, ale o samym podejściu do produktu, do budowania społeczności, a nawet opowieści, na opakowaniu kończąc. Nawet jeżeli tak jest, to moim zdaniem, nie ma w tym nic złego.
Wymienny pasek
Funkcja quick realese to opcja, której z pewnością nie spodziewaliśmy się w tak minimalistycznym modelu, jakim jest MUDITA Element. Paski tego typu popularne są głównie smartwatchach, czyli zegarkach stojących koncepcyjnie i technologicznie na przeciwległym biegunie. Paradoksalnie w tym konkretnym, minimalistycznym czasomierzu takie rozwiązanie okazało się strzałem w "10". Po zmianie paska zegarek przechodzi prawdziwą metamorfozę. Z klasycznego, "garniturowca" przeobraża się w zegarek typu fashion, z męskiego na damski lub odwrotnie.
Cena i dostępność
Przejdźmy jednak do tego, na co wszyscy czekali – cena MUDITA Element w przedsprzedaży wynosi 2799 zł, ale później będziemy musieli zapłacić za niego 4499 zł. I teraz moje pytanie do Was: jaką kwotę postawiliście na początku?
MUDITA i quiet luxury
W ostatnich latach coraz częściej mówi się o projektowaniu i ubiorze w stylu quiet luxury. Jest to styl subtelny, minimalistyczny, ale wykonany z bardzo jakościowych materiałów. Loga marki nie rzucają się w oczy lub w ogóle ich nie ma w widocznych miejscach. Styl ten jest kierowany głównie do ludzi zamożnych, którzy nie muszą nikomu nic udowadniać i nie chcą, żeby przez krzykliwy styl lub wielkie logotypy określano ich status społeczny czy grubość portfela. Gdyby tak się zastanowić nad głębiej, to model MUDITA Element spełnia część "wytycznych" przypisanych do tego trendu. Jest jedno małe "ale"...
MUDITA Element - docenią ci, którzy cenią proste (i luksusowe) rozwiązania
Teoria stylu quiet luxury mogłaby być nawet bardzo przekonująca, gdyby nie sam fakt ceny zegarka, która jeszcze nie pretenduje do poziomu zegarków naprawdę luksusowych. W istocie to, że zegarki MUDITA wyglądają tak, jak wyglądają, wynika z zupełnie innej filozofii. Filozofii przyjętej przez samego założyciela marki, którą zresztą objaśniono na stronie Kickstartera. O tych korzeniach mówi sam Michał Kiciński, który przyznaje, że
„ jako osoba wiecznie zajęta nauczyłem się, jak ważne jest skupianie się na tym, co naprawdę ważne, i prowadzenie życia wolnego od niepotrzebnych zakłóceń. Ten zegarek jest uosobieniem minimalizmu i niezawodności. Posiada wyraźny, łatwy do odczytania wyświetlacz, jest wygodny i lekki na nadgarstku”.
To zegarek, który łączy cechy takie jak: funkcjonalność, wygoda i proste rozwiązania. We współczesnym świecie, w którym z każdej strony jesteśmy bombardowani nadmiarem informacji i funkcjonalności, taki prosty, niemal "wyciszający" zegarek może być tym, czego wielu z nas naprawdę potrzebuje.
Chociaż czasami ten design może nastręczać pewnych problemów.
Minimalizm, wbrew swojemu założeniu może wzbudzać większą ciekawość, niż zegarek z logo. Może nawet zmusić osoby spoglądające na przegub do rozpoczęcia konwersacji. Z pewnością użytkownik zegarka nieraz usłyszy pytanie: "A co to za marka?"
Jeżeli więc jesteś introwertykiem i musiałbyś tłumaczyć, kto jest producentem tego zegarka i dlaczego się na niego zdecydowałeś...Hmm...
Jeśli jednak cenisz sobie minimalizm, odpowiedzialne gospodarowanie czasem, jakościowe komponenty, a także to, co sobą reprezentuje sama firma, to zegarek MUDITA jest wyborem dla Ciebie.
Dane techniczne
Parametr | |
---|---|
Numer ref. | |
Materiał koperty: | tytan 2. stopnia |
Średnica: | Ø39mm |
Grubość koperty: | 7.85mm |
Mechanizm: | Sellita SW 300-1 Elabore Grade |
Szkło: | płaskie szkło szafirowe odporne na zarysowanie z 3 warstwami powłoki antyrefleksyjnej |
Wodoszczelność: | 5 ATM (= 50mt) |
Pasek | czarny wegański pasek Desserto® z tytanowym zapięciem, szerokość 20mm |